Obóz 2012 Kąty

Socjologiczne badania na Mierzei Wiślanej
Część druga: Kąty Rybackie

Badania odbyły się pod kierunkiem prof. Doroty Rancew-Sikory 
i mgr Karoliny Ciechorskiej-Kuleszy. 
Dzielnie pomagała nam mgr Beata Simlat-Żuk.
Udział wzięli studenci socjologii Uniwersytetu Gdańskiego: Karolina Czajewska, Anna Czosnek, Eliza Deniszczuk, Aleksandra Gancewska, Maciej Gniewkowski, Justyna Janczak, Martyna Janiszewska, Krzysztofa Jankowska, Sylwia Jędernalik, Monika Kawecka, Klaudia Kowalewska, Karolina Kozłowska, Weronioka Mathes, Mateusz Włoch, Magdalena Woroniecka, Paweł Zieleń. 

  

 

 

Socjologiczne badanie kultury lokalnej, pamięci lokalnej historii, tożsamości regionalnej 
oraz aktywności społecznej 
mieszkańców Kątów Rybackich i gminy Sztutowo
Kąty Rybackie 15-22 września 2012 r.

KONCEPCJA BADANIA

Zeszłoroczne doświadczenia z badań mobilności mieszkańców Stegny pokazały nam, że na poziomie zachowań niewiele się dzieje. Ogólnie zauważalna była mała mobilność mieszkańców i niezróżnicowana aktywność w czasie wolnym, natomiast zaskoczyło nas to, że informacje o obecności studentów rozeszły się w ciągu jednego dnia. Właśnie dlatego, że w niewielkich miejscowościach jest „mało” życia bieżącego, zwłaszcza widocznego „na zewnątrz”, poza domem – często kojarzone są one z małą energią, a nawet „wysysaniem energii”, nudą, siedzeniem w domu lub robieniem nieciekawych rzeczy, takich jak zakupy spożywcze, stąd bierze się czasem chęć wyrwania się, ucieczki stąd.

Może jednak dużo się tu dzieje, tylko inaczej trzeba szukać? W odróżnieniu od dużych miast ważna jest tu komunikacja ustna (oralna); mówi się nawet o istnieniu „kultury oralnej” – bo jej tworzenie i podtrzymywanie opiera się na nieformalnym obiegu informacji i opinii, opartym o sieci rodzinne, sąsiedzkie, towarzyskie i najzupełniej przypadkowe spotkania znajomych. Dzięki rozmowom prowadzonym w obrębie przestrzeni lokalnej ludzie wiedzą, co dzieje się u innych, przypominają sobie, co zdarzyło się kiedyś i ustalają rozpowszechnione i właściwe w tym miejscu sposoby myślenia. Wiedza i opinie z jednej strony łączą mieszkających tu ludzi, a z drugiej strony tworzą i utwierdzają wewnętrzne podziały. One współtworzą strukturę społeczną miejscowości. Czasem gołym okiem można zaobserwować takie centra lokalnych spotkań i zobaczyć, kto i w jakim zakresie w nich uczestniczy, np. sklep, skwer z ławkami, port, kościół, szkoła, urząd, lekarz.

Różne miejsca mają inne tematy do opowiadania. Ze względu na swoją historię Żuławy i Mierzeja (podobnie jak np. Bieszczady) wciąż wydają się najciekawsze u źródeł swojej powojennej historii, od strony biograficznych losów jednostek. W pewnym sensie, po zakończeniu wojny (czy ona już się skończyła?) lokalny świat społeczny zaczął się tu od nowa (czy już się zaczął? ile czasu potrzeba na zbudowanie w nowym miejscu społecznego świata?). Mamy więc pionierów, którzy przybyli tu pierwsi i zdobywali obcy dla siebie ląd. Historie życia osób i ich rodzin mogą być w pamięci i świadomości innych mieszkańców żywe lub nieobecne, skrywane w indywidualnych wspomnieniach. Stają się wspólnym dobrem dopiero wtedy, kiedy są ożywiane, ujawniane i uwspólniane w procesie szukania korzeni i tworzenia tradycji. Kto się tym zajmuje i jak?

Szukaliśmy opowieści związanych z tym miejscem jako zasobu wspólnego własności danej społeczności, posługując się następującymi tropami tematycznymi: opowieści o Niemcach, którzy byli i tych, którzy przyjeżdżają, mają wobec Mierzei jakieś uczucia i zamiary; o innych grupach narodowych i etnicznych przybyłych na Mierzeję po wojnie, o domach, krzyżach, kamieniach i innych obiektach materialnych, które wiążą się z jakimiś historiami, z jakąś formą pamięci, o skarbach zakopanych, powojennych, poszukiwanych, bursztynach i niewybuchach, o powodziach, utonięciach, niezwykłych połowach, o uratowaniu z niebezpiecznej sytuacji na wodzie, o zjawiskach niezrozumiałych, niezwykłych, tajemniczych związanych z jakimiś miejscami w okolicy, opowieści o Kątach Rybackich, Sztutowie, Stutthofie, ludziach i rzeczach stamtąd, innych miejscowościach na Mierzei i Żuławach, o granicach państw obecnych i dawnych, o tym, co zagranicą, o tragediach, smutnych zdarzeniach, katastrofach, wypadkach, przestępstwach, szczęśliwych zdarzeniach, o miłości; opowieści, których bohaterami są wyjątkowe osoby, dzieci, zwierzęta, o lokalnych sporach, kłótniach i walkach.


Interesowało nas, jaki był ton emocjonalny opowiadań, czy sieją one złość, niepokój, strach, radość, współczucie, zazdrość, dumę? Jak wpływają na ludzi, jak „działają” w lokalnej społeczności? Do jakich działań (czy niedziałania) prowokują? Zastanawialiśmy się, czy i jak opowieści są upamiętniane? Czy są historie uważane za niesłusznie zapomniane, niepopularne obecnie, choć kiedyś często je opowiadano? Jakie historie są wyciągane z podziemia, nagłaśniane, pokazywane (przez kogo, jak?). Czy te „oficjalnie” powtarzane opowieści są inne od tego, co ludzie tutaj wiedzą? Czy mają różne wersje? Kiedy rozmówcy nie chcieli opowiadać lub nie znali opowieści związanych z ich miejscem zamieszkania – wtedy prosiliśmy o ich własne opowieści, o ich własnym życiu. 

Przebieg badania 0: Subiektywny album Kątów Rybackich

Cel: wizualna dokumentacja procesu poznawania nowego miejsca, utrwalenie świeżych wrażeń, aby je potem skonfrontować z późniejszymi, kiedy prowadzone badania przybliża od innej strony lokalny świat życia mieszkańców. Przebieg: spacer z aparatem i robienie fotografii, wybór trzech charakterystycznych z jakiegoś względu zdjęć i omówienie ich w grupie.

Przebieg badania 1: Opowieści lokalne

Ludzi do rozmów poszukiwaliśmy w miejscach publicznych (sklep, biblioteka, muzeum, port) i wśród osób pełniących ważne role w miejscowości (sołtys, ksiądz) oraz innych, przez nich wskazanych. Zwracaliśmy uwagę na starszych mieszkańców, którzy byliby chętni do rozmowy. Rozmowy za zgodą rozmówców były rejestrowane, a następnie poddane transkrypcji. Zebraliśmy ponad 60 około godzinnych wywiadów, niektóre z nich zostały opatrzone fotografiami. 

Przebieg badania 2: Wywiady grupowe z młodzieżą w szkole

Zastanawialiśmy się czy to, co usłyszymy od ludzi starszych i pełniących szczególne role w lokalnej społeczności, różni się od tego, co wie i co przeżywa młodzież w związku z miejscem swojego zamieszkania. Dlatego wybraliśmy się do szkoły gimnazjalnej w Sztutowie i tam w przeprowadziliśmy w małych grupkach rozmowy na ten temat. Młodzież po zakończeniu rozmów w grupkach wybrała kilka najciekawszych i najważniejszych dla nich historii związanych z najbliższą okolicą.
 

Przebieg badania 3: Subiektywna mapa mojego miejsca i regionu

To badanie było dopełnieniem badania 1. Rozmówcy, którzy wykazywali szczególne zainteresowanie historią swego miejsca proszeni byli dodatkowo o zakreślanie na wydrukach map centrów i granic swojej miejscowości i regionu oraz zaznaczenie na nich ważnych miejsc i tras ruchu (wraz z wyjaśnieniem, dlaczego tak). Zakładaliśmy, że znaczące dla danej miejscowości postacie poprzez identyfikowanie przestrzeni pełnią znaczącą rolę w wytwarzaniu dyskursu lokalnego i/lub regionalnego, w konstruowaniu regionu, a tym samym regionalnej i lokalnej tożsamości zbiorowej. 

Najważniejszy etap opracowania zebranych materiałów przed nami!


Autorki koncepcji: Dorota Rancew-Sikora i Karolina Ciechorska-Kulesza

_____________________________________________________________________________________________

Okiem studentki (nieco przymrużonym)

Byliśmy, badaliśmy, wróciliśmy... czyli projekt Mierzeja - Kąty Rybackie 2012

Poznaliśmy los badacza terenowego na własnej skórze, poznaliśmy jego blaski i cienie. Cała ta wyprawa pozostaje ciągle w naszej pamięci aż do dnia dzisiejszego i pozostanie jeszcze pewnie na długo. Tak więc kilka słów o krajobrazie poobozowym.

Obóz jak obóz” - przed wyjazdem nie robił na nikim wrażenia, nie budził wielkich nadziei. Kąty Rybackie, miejscowość która początkowo nie porywała. Nikt nie nastawiał się na paradę atrakcji, niespodziewane zwroty akcji czy zapierające dech w piersiach pościgi... a jednak!

Sami przekonaliśmy się, że badania terenowe nie muszą być nudne. Czasami wcielaliśmy się w łowców sensacji, paparazzich, tropicieli zasłyszanych historii. Praca na wysokich obrotach, więc musiała przynieść efekty. 

 

Odkrycie sensacyjnych opowieści o spłonięciu piekarni, tajemniczej miejscowości, której już nie ma, czy gonitwy za człowiekiem, który nie posługuje się zegarkiem. Brzmi jak pomysły na scenariusz niezłego filmu, a to był tylko niecały tydzień w Kątach. Poznaliśmy zwyczaje tutejszych mieszkańców i sposoby na skuteczne rozpowszechnianie informacji.

Spojrzeliśmy na tą miejscowość nie tylko własnym okiem. Po wysłuchaniu licznych historii, które opowiadali nam mieszkańcy mogliśmy ujrzeć Kąty nieco inaczej i zacząć dostrzegać to czego nie widzieliśmy wcześniej. Mała miejscowość rybacka po pewnym czasie zachwyciła nas swoim obliczem...



Młody badacz jest nieobliczalny. Za zdobycie respondenta i informacji jest w stanie dużo poświęcić, czasem kilkakrotnie wracać do zamkniętego na cztery spusty domu, pomagać Pani zbierać w ogródku śliwki, czy spędzić towarzysko wieczór z rybakiem przy jego ulubionym trunku. Ehh, morskie opowieści...

Chwilami było bardzo ciężko. Respondenci utrudniali nam ze sobą współprace. Nastawały ciężkie chwile zwątpienia, na które trzeba było znaleźć jakiś sposób, żeby je zwalczyć.
 

Wtedy trzeba było skorzystać z rad mieszkańców, którzy mówili że najlepszym sposobem na skupienie myśli i poprawę nastroju jest wsłuchiwanie się w szum morza. Tak więc jako badacze musieliśmy to sami sprawdzić!


Zwiedziliśmy malownicze miejsce, poznaliśmy nietypowych ludzi, wysłuchaliśmy niesamowitych historii. Było trochę problemów, między innymi tych z porannym wstawaniem, ale o minusach nie warto wspominać zwłaszcza kiedy wyjazd był bardzo owocny i udany za równo badawczo, jak i towarzysko. Nie da się ukryć z powodów zmęczenia często ciągnęło nas do łóżek...


Podczas wyjazdu zdobyliśmy nie tylko nowe umiejętności jako badacze, ale odkryliśmy także talenty interpersonalne oraz zupełnie praktyczne związane z codziennością, dzięki którym mogliśmy się cieszyć ciepłem w domkach, które zamieszkiwaliśmy. Bezcennym był dobrze ogrzany domek w którym można było odpocząć po długim męczącym dniu.


Pierwsze koty za płoty. Pierwszy udział w takim badaniu za nami. A to dopiero początek naszej drogi, na której z pewnością znajduje się dużo wyboi a przede wszystkim jeszcze praca nad transkrypcjami... wszelkie wsparcie i życzenia powodzenia mile widziane! :D
Tekst: Eliza Deniszczuk
Zdjęcia: Aleksandra Gancewska, Anna Czosnek

______________________________________________________________________________________________

KĄTY RYBACKIE - PLANOWANIE BADAŃ

 
Zapraszam wszystkich do dyskusji nad organizacją badań w ramach tegorocznego obozu studencko-naukowego w Kątach Rybackich.

Ze względu na swoją historię Żuławy i Mierzeja wciąż wydają się być najciekawsze u źródeł swojej powojennej historii, od strony biograficznych losów jednostek. Historie życia osób i ich rodzin to jednak nie jest element życia społeczności lokalnej, to jeszcze nie socjologia. Często te historie są tak ciekawe właśnie dlatego, że w pamięci i świadomości innych mieszkańców są nieobecne, skrywane w indywidualnych wspomnieniach. Ożywiane, ujawniane i uwspólniane w procesie szukania korzeni i tworzenia tradycji - wtedy stają się dobrem wspólnym.

Jeśli więc szukalibyśmy tego, co ciekawe, a jednocześnie socjologiczne, szukalibyśmy nie losów jednostek, lecz losów opowieści jako własności danej społeczności. Opowieści o Niemcach, którzy byli i tych, którzy przyjeżdżają, mają wobec Mierzei jakieś uczucia i zamiary. Opowieści o innych narodowościach i etnicznościach przywiezionych na Mierzeję. Opowieści o domach. Opowieści o skarbach zakopanych, powojennych, bursztynach i niewybuchach. Opowieści o powodziach, utonięciach, niezwykłych połowach, o uratowaniu z niebezpiecznej sytuacji. Opowieści o Stutthofie i rzeczach stamtąd.  O miejscach tragedii i o zjawiskach niezrozumiałych, niezwykłych.

Interesowałoby nas, jak opowieści krążą, jakie mają wersje i zasięg, jaki jest stosunek ludzi do nich, jakie nadają im znaczenie? Chcielibyśmy sprowokować opowiadanie i zapisać najciekawsze i najbardziej specyficzne dla tego miejsca opowieści. Jest możliwe, że tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w okresie wojny i po wojnie na Mierzei pozostawiły po sobie jakiś niepokój, jakąś niesamowitość, tajemnicę.

Jaki czas, jakie wydarzenia, jakie wyjaśnienia wydarzeń zapisały się w pamięci starszych mieszkańców Kątów? Których miejsc dotyczą? Które z tych opowieści są znane młodym mieszkańcom? Czy starsze i nowsze opowieści mają inny charakter? Kim są uczestnicy opowiadanych wydarzeń i kim są ci, którzy je opowiadają, a może spisują?

W jaki sposób prosić o opowieści i w jaki sposób pytać w trakcie ich opowiadania, aby uzyskać jak najpełniejszą wersję? Które opowieści są 'na temat', a które nie - których nie chcemy słuchać i zapisywać?

Brak komentarzy: